Egzystencjalizm zrodził się po wojnie jako triumf życia nad ideologią. Komunizm, faszym, nacjonalizm w gruncie rzeczy oznaczają, że życie jest mniej warte niż idee. Paradoksalnie wiąże się to z rzekomą obroną życia ze wszelką cenę. Ale ta cena jest już bardzo niska, gdy dochodzi do wojen ideologicznych.
Egzystencjalizm wyrastał z wojny i nieuchronności śmierci i wyciągał z tego wniosek: skoro śmierć i tak przyjdzie, to nic nie jest aż tyle warte, aby się dać zabić. Dziś tamta lekcja jakby została już zapomniana. Życie traci sens, ważne stają się ideologie.