Gdy rządziła Platforma to wszyscy powtarzali, że nie ma alternatywy i wprawdzie Tusk słaby, a cała PO taka sobie, ale cóż, skoro nie ma alternatywy – chociaż oczywiście alternatywa była, jest i będzie. Także dziś słyszę – PiS-owi rośnie poparcie, bo nie ma alternatywy. I choć są to wredne i nieudolne rządy, które nas pchają w nicość, no to przecież ludzie nie będą głosować na Schetynę, Petru czy Kukiza. A tymczasem oczywiście każdy z nich jest lepszy i mniej szkodliwy od Kaczyńskiego, choć ten ostatni ma jeszcze gorszych następców.
Przyjdą wybory i ludzie wybiorą to, co będzie dla nich najbardziej bezpieczne. Niezależnie od tego czy i jaka jest alternatywa. A przecież od Biedronia i Nowackiej zaczynając, a na Schetynie, Trzaskowskim i Budce kończąc, jest ogromna ilość możliwości.
Kto się okaże najbardziej bezpieczną propozycją? Dziś wszystko wskazuje na PO w jakiejś koalicji całej opozycji z nowymi twarzami, ale przecież wszystko jest wciąż możliwe.