Opowiadał mi podlaski kowal jak to siekiery kiedyś dzwoniły. Dobrze zrobiona siekiera ma dźwięk jak kryształowy kieliszek, toteż gdy grupa cieśli pracowała, wówczas to jakby jakiś zespół grał awangardową muzykę. A dziś to raczej głuche, tępe uderzenia; siekiery nawet od najlepszych firm nie mają dźwięku.
I zakończył: dziś ani kieliszki nie dzwonią, ani siekiery nie dźwięczą, ani domy nie mówią.