Największą iluzją jest „ułuda ostatniego tchnienia”. Człowiek w całości żyje „ku” śmierci albo też „od” śmierci, która jest mu pisana. Śmierć niejako rodzi wszystko, co jest. W ten sposób nadaje właściwy sens istnieniu człowieka. Dlatego jest czymś zgoła oczywistym, że śmierć kończy życie na ziemi.
Tymczasem, zdaniem Leśmiana, śmierć jest początkiem życia w podwójnym znaczeniu. Z jednej strony ożywia świat – wszystko, co żyje jest zasilane nią, a z drugiej strony nic się wraz z nią nie kończy.
~”Nic-Nic”
Fot. Magda Heuckel