Chiny poradziły sobie z pandemią, bo mają system totalnej inwigilacji obywateli. Przy pomocy komputerów, kamer, telefonów wiedzą wszystko. Czy ktoś kaszle, czy mierzy temperaturę i czy używa pewnych fraz językowych.
Google właśnie kupiło lub kupuje największą na świecie firmę produkującą urządzenia do badania pracy serca i ciśnienia poprzez noszenie ich na rękach czy w telefonach. W ten sposób uzyskuje wiedzę o ogromnym znaczeniu dla rynku ubezpieczeń i usług finansowych, ale też dla zarządzania pandemią.
Oczywiście to jest system, którego kiedyś jakiś Trump użyje do walki politycznej. I tak oto hydra sztucznej inteligencji urywa „ludzką głowę”.