Tego nikt nie wie! Ani Putin, ani Zełenski, ani Biden. I my też nie wiemy. Jest kilka kluczowych zdarzeń, ale trudno oszacować ich prawdopodobieństwo, a nawet gdyby się to udało, to i tak pozostaje tak zwany szczęśliwy lub nie zbieg okoliczności.
Czy Rosjanom uda się w końcu zabić Zełenskiego czy jednak nie? I czy innym Rosjanom oraz Amerykanom uda się zabić Putina? Czy nie?
Na pozór sytuacja prezydenta Ukrainy jest gorsza, bo on się tylko broni otoczony, ale z drugiej strony Rosji wyjątkowo źle idzie, jej armia ma kryzys motywacji, w wojsku jest wielu poborowych bez doświadczenia, a przewaga w uzbrojeniu zmniejsza się wraz z napływem broni na Ukrainę. Z innej jeszcze strony Zachód jednak nie poszedł na pełną konfrontację z Rosją Putina, a Niemcy i Włochy blokują pełne sankcje. Jedyny dość zdeterminowany jest Biden, ale i tak nie przekroczy granicy bezpośredniej konfrontacji z Rosją, co widać po sprawie samolotów dla Ukrainy.
Sytuacja jest więc w wielu obszarach zrównoważona i czas działa na niekorzyść obu stron, choć z innego powodu. Raczej pewne jest, że nawet zabicie prezydenta Ukrainy nie pozbawi tego kraju przywództwa, bo w czasie tej wojny razem z obecnym prezydentem powstała nowa klasa polityczna. I zarówno bracia Kliczko, jak i ministrowie obrony i spraw zagranicznych też dadzą radę. W przeciwieństwie do tego śmierć Putina kończy wojnę. Wydaje się więc, że teraz Putin (jeśli nie zginie) będzie musiał dążyć do ugody! Oczywiście via Niemcy i Francja – jak zawsze!