Wołodymyr Zełenski najpierw zagrał rolę prezydenta w serialu telewizyjnym, a potem został prezydentem Ukrainy. Zagrał tak dobrze telewizyjną rolę, że stał się rzeczywistym prezydentem. Jako aktor grający prezydenta został ulubieńcem widzów na Ukrainie, a jako prezydent państwa zaatakowanego przez Rosję stał się bohaterem Europy, prezydentem-bohaterem. Rola i życie stały się tym samym.

Ludzie z całego świata kupują wirtualne działki obok równie wirtualnej działki należącej do Snoop Dogga. Płacą za to miliony dolarów, aby wirtualnie wejść na własną działkę i popatrzeć na działkę sąsiada. Budują tam wirtualne domy, baseny, ogrody i urządzają wirtualne party. Czy to jest realne? Co właściwie kupują? Swoje emocje? Tak – ich emocje są realne, ich pieniądze też, praca programistów i cała reszta podobnie. A działka? Cóż, podobnie jak rola Zełenskiego przyciąga emocje całego świata. I w tym sensie też jest realna.

Obrona Kijowa i postępowanie prezydenta są tragiczne. Oblężenie miasta, bombardowania, ataki z ziemi i powietrza, bomby – to wszystko, ten niezwykły wysiłek w oparciu o małą w sumie nadzieję, że się da radę, jest tragiczny… Wygrać z Rosją i jej arsenałem? Trudne i tragiczne, bo ceną są tysiące cywilów i ruina miasta. Tak komik stał się tragikiem. Maska stała się twarzą. I kto wie czy to nie było możliwe właśnie dlatego, że było w tej kolejności!

„Właśnie dlatego, że ma w sobie coś metahistorycznego, komedia nawiązuje intymną więź z historią, zawiera w sobie jej kryzys – osąd – w każdym sensie ostateczny” – Girorgio Agamben „Pulcinella, czyli rozrywka dla dzieci”

„Zdaje się, że Platon sprowadził pierwszy do Aten, mało znane przed tem księgi mimów Sofrona i wzorował się na nich w przedstawieniu charakterów swoich postaci. Księgi te znaleziono pod jego poduszką” – za Agambenem (tamże).

Fot. zelenskiy_official/Instagram

Komentarze

Aby zapewnić najwyższą jakość usług strona wykorzystuje pliki cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka Prywatności

Polityka plików „cookies”: korzystając ze strony Janusza Palikota akceptujesz zasady zawarte w niniejszej polityce prywatności: Po co nam cookie? Cookies używamy w celu optymalizowania korzystania ze stron www oraz również w celu gromadzenia danych statystycznych/analitycznych, do identyfikowania sposób korzystania użytkowników ze stron internetowych. Dane te dają możliwość ulepszania funkcjonalności, struktury i zawartości stron www, oczywiście z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. Dane osobowe gromadzone przy użyciu plików cookies są zbierane wyłącznie w celu wykonywania określonych akcji na rzecz użytkownika. Dane zawierające informacje osobowe są zaszyfrowane, w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osobom nieuprawnionym. Akceptowanie plików cookies nie jest obowiązkowe! Możesz samodzielnie zmienić warunki przechowywania lub uzyskiwania dostępu do cookies za pomocą ustawień oprogramowania zainstalowanego w Twoim urządzeniu. Janusz Palikot nie odpowiada za zawartość plików cookies wysyłanych przez inne strony internetowe, do których linki umieszczone są na naszych stronach Zaufani Partnerzy Korzystając ze strony możesz otrzymywać pliki cookies pochodzące od Zaufanych Partnerów. Mogą oni korzystać z plików cookie do celów reklamowych, analitycznych i statystycznych. Strona wykorzystuje oprogramowanie analityczne od Zaufanych Partnerów (Google Analitics, Facebook), zamieszczając w urządzeniu końcowym Użytkownika kody umożliwiające zbieranie danych o nim. Janusz Palikot

X