Zdumiewają mnie wściekłe ataki ze strony Kościoła na przyrodę i porównywanie Zielonych do współczesnych nazistów. Bisuje temu PiS i minister Szyszko.
Dlaczego księża tak nienawidzą przyrody? Drzewa nie dają na tacę? Zwierzęta nie klękają? O co chodzi?
Pewien nie jestem, ale widzę tu jakiś podskórny związek z patriarchatem i męskim szowinizmem. Inaczej mówiąc to sposób panowania nad światem.