Po roku w piątek znów leciałem z Lublina do Tel Avivu. Rok temu nie było miejsc, a tetaz pustki. Ustawa o IPN-ie zrobiła swoje. A bilety tanie, morze ciepłe, jedzenie fenomenalne. Tym razem jednak bizesowo – chcemy sprzedać trochę piwa. Odłożyliśmy wyjazd o pół roku, bo klimat w relacjach się zepsuł, a i teraz nie jest łatwo.
Fot. LaMèreVeille/Wikipedia