Solidarity

Polska restauracja w LA. Kiedyś nazywała się „Warszawa”, a dziś „Solidarity”. To mi spędza sen z powiek – dlaczego na świecie nie przebiła się polska kuchnia? Choć ta w Los Angeles w sobotę wieczorem była pełna gości i istnieje od lat, a więc ma swoje miejsce jako pojedynczy zakład. Jednak nie wywołała trendu jak bary sushi na świecie, pizzerie i potem restauracje włoskie, meksykańskie, a nawet francuskie. W Kalifornii też przebiły się restauracje koreańskie i oczywiście wszędzie są chińskie. No i jest jedna polska.

W karcie były klasyki, jak choćby śledź. I był to śledź w śmietanie z zielonym jabłkiem. Super wyglądał na talerzu. Był to jednak śledź marynowany, a ja sto razy bardziej wolę zwykłego, bez marynowania octem, w samym oleju lnianym. Najwyższej jakości śledź i, owszem, z dodatkiem cebuli w cytrynie i ziemniakiem z wody. Śmietana z jabłkiem też jest dobra jako drugi dodatek, ale to jest ważne dla smakoszy i nie to zdecydowało o braku sukcesu polskiej kuchni na świecie.

A były i są wielkie okazje, gdy cały świat interesuje się Polską, gdy okoliczności porównywalne do mody włoskiej, francuskiej kultury czy angielskiej i hiszpańskiej piłki wspierają szanse polskiej kuchni. Co mam na myśli? Oczywiście Solidarność i Wałesę w latach osiemdziesiątych, a teraz naszą pomoc dla Ukrainy. Kariera Lewandowskiego, Świątek, Tokarczuk. To są cały czas wielkie okazje. Wielkie, gigantyczne szanse dla polskiej kuchni. Niewykorzystane niestety.

Problem bowiem tkwi chyba w samych Polakach, którzy wbrew pozorom nie kochają polskiej kuchni. Szukają po świecie innych smaków. Chcą jeść jak inni, co jest z jednej strony piękną cechą – taka otwartość – ale z drugiej strony pozbawia podstawowego zasobu, jaki musi mieć każda kuchnia – rzeszy fanatyków.

Kuchnia polska jest bardzo szeroka, bogata i pełna różnych wpływów. Nawet czytelnicy tego tekstu będą mieli problemy co wybrać. Oczywiście nie da się promować wszystkiego, dlatego każdy program wsparcia polskiej kuchni musiałby dokonać selekcji i ona byłaby oczywiście kontrowersyjna. Moja propozycja, zrodzona w Kalifornii jest oczywiście marketingowa, czyli wybiera tak, aby się odróżnić od innych, ale też, aby się oprzeć o już funkcjonujące oferty i budować na nich.

Kiszonki

Oczywiście na świecie funkcjonują koreańskie i azjatyckie; słabiej, ale też rosyjskie i ukraińskie. Jest się więc do czego odnieść. Kiszonki w dzisiejszym świecie też dają się genialnie reklamować jako mega zdrowe i skuteczne w wielu dietach, w tym odchudzających. Ich ewentualne dolegliwości w trawieniu są właśnie dowodem w sprawie i dają się minimalizować polską wódką z dodatkami.

  • Kiszona kapusta
  • Marynowane i kiszone grzyby (genialna zupa z kiszonych rydzów!)
  • Kiszone ogórki

To jest baza wyjściowa. I stopniowo trzeba by wprowadzać inne produkty, w tym kasze, dziczyznę i drób. Jednak na początku musi być wyraźny profil i moim zdaniem powyższe produkty go dają. Tylko trzeba je podawać  atrakcyjnie, z alkoholem, ziołami, które ułatwiają jedzenie. Kilka przykładów:

Grzyby

  • Marynowane rydze i kieliszek zimnej wódki na apetyt jako poczęstunek od szefa kuchni
  • Bulion grzybowy na kiszonkach z tymiankiem, podawany w kubku jak espresso
  • Tatar ze śledzia oraz kiszonych i marynowanych grzybów

Kapusta

  • Klasyka, czyli surówka z kiszonej kapusty, ale z tymiankiem i natką pietruszki
  • Sok z kiszonej kapusty jako aperitif
  • Kapuśniak – jedna z zup na kaca
  • Kapusta lekko przegotowana w bulionie z warzyw i podawana z rybami z jezior

Ogórki

  • Sok z kiszonych ogórków jako aperitif
  • Ogórkowa – na kaca
  • Śledź z ogórkiem na chrzanie i chlebie

Zupy

Polska potęgą jest w zupach i być może takie małe restauracyjki z zupami w kubkach do picia i degustacja wódek to jest to. Każda kuchnia ma zupy, ale żadna tyle, co polska. To mógłby być znak rozpoznawczy – polska zupa.

  • Ogórkowa, kapuśniak, krupnik, grzybowa, barszcz, żur, pomidorowa to potęgi. Trzeba je robić lekko i aromatycznie, z dodatkiem super olejów: rzepakowego, lnianego, z czarnuszki, tłoczonych na zimno i wielu innych. Wprost niesamowite możliwości tkwią w oleju z pestek dyni
  • Buliony: na warzywach, grzybach, kapuście, burakach. Intensywne, z dodatkiem świeżych ziół
  • Rybne – ogromna paleta zup rybnych, w tym z palonym drewnem w zupie
  • Warzywa zimowe: porowa, kalafiorowa, brokułowa, buraczana/barszcz, ziemniaczana z chrzanem

To wszystko trzeba podawać jednak inaczej, nie tradycyjnie w talerzu, ale w kubkach i miseczkach do picia. Z filozofią diety, jakości składników,  nowocześnie.

Ryby rzeczne i z jezior

Teraz jest pierwszy poważny kryzys wobec ryb z morza, wskutek zanieczyszczenia plastikiem i można naprawdę zbudować alternatywę z jakościowej hodowli rzecznej i stawowej, a z drugiej strony z dzikich ryb rzecznych i jeziornych. To jest ogromny wprost potencjał. Żadna kuchnia na świecie nie oferuje dziś szerokiego wyboru takich ryb.

  • Sieja i sielawa. Genialne ryby i każdy je pokocha
  • Sandacz i szczupak (dzikie sandacze!)
  • Karp wędzony – genialny, gdy dobrze zrobiony. Fenomenalnej jakości podaje Adam Gessler
  • Okonie i miętusy – mały patent z chrzanem i grzybami marynowanymi
  • Sum w grzybach – rewelacja, w prawdziwkach lub smardzach
  • Węgorz z czosnkiem i majonezem jako pasta na kanapkę

Tylko musimy to podawać nowocześnie – małe porcje, jeziorne tapas, bez ziemniaków i kasz. Same ryby z odrobiną warzyw i już. Aromatyczne sosy w małych porcjach obok dania.

Tyle wstępnie z Kalifornii o szansach polskiej kuchni. Gdybym miał doradzać komuś w rządzie (ale nie obecnym) to zacząłbym od Anglii i Niemiec.

Poprzedni wpis: Noty amerykańskie. Nota ósma

Komentarze

Aby zapewnić najwyższą jakość usług strona wykorzystuje pliki cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka Prywatności

Polityka plików „cookies”: korzystając ze strony Janusza Palikota akceptujesz zasady zawarte w niniejszej polityce prywatności: Po co nam cookie? Cookies używamy w celu optymalizowania korzystania ze stron www oraz również w celu gromadzenia danych statystycznych/analitycznych, do identyfikowania sposób korzystania użytkowników ze stron internetowych. Dane te dają możliwość ulepszania funkcjonalności, struktury i zawartości stron www, oczywiście z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. Dane osobowe gromadzone przy użyciu plików cookies są zbierane wyłącznie w celu wykonywania określonych akcji na rzecz użytkownika. Dane zawierające informacje osobowe są zaszyfrowane, w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osobom nieuprawnionym. Akceptowanie plików cookies nie jest obowiązkowe! Możesz samodzielnie zmienić warunki przechowywania lub uzyskiwania dostępu do cookies za pomocą ustawień oprogramowania zainstalowanego w Twoim urządzeniu. Janusz Palikot nie odpowiada za zawartość plików cookies wysyłanych przez inne strony internetowe, do których linki umieszczone są na naszych stronach Zaufani Partnerzy Korzystając ze strony możesz otrzymywać pliki cookies pochodzące od Zaufanych Partnerów. Mogą oni korzystać z plików cookie do celów reklamowych, analitycznych i statystycznych. Strona wykorzystuje oprogramowanie analityczne od Zaufanych Partnerów (Google Analitics, Facebook), zamieszczając w urządzeniu końcowym Użytkownika kody umożliwiające zbieranie danych o nim. Janusz Palikot

X