San Francisco, czyli nie wiem gdzie jestem

San Francisco jest jak miasta w Szwajcarii. Czyste, zorganizowane, dizajnerskie. Wspaniałe drzewa, parki, trawniki, kwiaty, kawiarnie, tarasy nad zatoką, promenady. Wszystko zadbane, remontowane i jakoś łagodne. Chodniki myje się codziennie nie tylko dla czystości i higieny, ale też walcząc w ten sposób z bezdomnymi. I to jednak odróżnia SF od Europy, a zwłaszcza od Szwajcarii. W Europie w zasadzie, poza Sycylią i niektórymi wyspami greckimi, nie ma bezdomnych. Tutaj są wszędzie, a w jednej dzielnicy jest wręcz niebezpiecznie.

Chodniki są w świetnym stanie technicznym, podobnie krawężniki, ulice, domy, ogrodzenia. Dużo sztuki, parków, muzeów. Miasto wspaniałe, nad zatoką, na wyspie, a jednak co chwilę łapię się na tym, że nie wiem gdzie jestem. Wystarczy chwilę zamknąć oczy na ławce w parku, czy na plaży, aby otwierając je przez chwilę zupełnie nie wiedzieć gdzie się jest. Niczym Proust opisujący swoje budzenie na pierwszych stronach „Utraconego czasu”, gdy się nie wie w którym się jest pokoju, mieście, łóżku. I trzeba chwili „wirowania”, aby odnaleźć się w miejscu pobytu.

Skąd to uczucie? Wieżowce są niby jak we wszystkich dużych miastach USA, ale są jakieś bardziej takie same niż te na Manhattanie czy w Chicago. Wiktoriańskie domy są w pewnym sensie wszędzie w Ameryce, choć tu szczególnie okazałe i w ogromnej ilości. Podobnie parki są przecież we wszystkich dużych miastach Stanów. Rzecz jednak nie w tym, że nie wiem jakie to miasto w USA. Nie. Ja nie wiem gdzie jestem. Czy to Australia? RPA? Mediolan, Nowa Anglia? Chile? Mexico? Nie wiem. Nic nie przychodzi mi do głowy. Po prostu nie wiem gdzie jestem.

Nieznośna lekkość życia.

Komentarze

Aby zapewnić najwyższą jakość usług strona wykorzystuje pliki cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka Prywatności

Polityka plików „cookies”: korzystając ze strony Janusza Palikota akceptujesz zasady zawarte w niniejszej polityce prywatności: Po co nam cookie? Cookies używamy w celu optymalizowania korzystania ze stron www oraz również w celu gromadzenia danych statystycznych/analitycznych, do identyfikowania sposób korzystania użytkowników ze stron internetowych. Dane te dają możliwość ulepszania funkcjonalności, struktury i zawartości stron www, oczywiście z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. Dane osobowe gromadzone przy użyciu plików cookies są zbierane wyłącznie w celu wykonywania określonych akcji na rzecz użytkownika. Dane zawierające informacje osobowe są zaszyfrowane, w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osobom nieuprawnionym. Akceptowanie plików cookies nie jest obowiązkowe! Możesz samodzielnie zmienić warunki przechowywania lub uzyskiwania dostępu do cookies za pomocą ustawień oprogramowania zainstalowanego w Twoim urządzeniu. Janusz Palikot nie odpowiada za zawartość plików cookies wysyłanych przez inne strony internetowe, do których linki umieszczone są na naszych stronach Zaufani Partnerzy Korzystając ze strony możesz otrzymywać pliki cookies pochodzące od Zaufanych Partnerów. Mogą oni korzystać z plików cookie do celów reklamowych, analitycznych i statystycznych. Strona wykorzystuje oprogramowanie analityczne od Zaufanych Partnerów (Google Analitics, Facebook), zamieszczając w urządzeniu końcowym Użytkownika kody umożliwiające zbieranie danych o nim. Janusz Palikot

X