Mam kłopot, bo za sprawą teścia i syna Franka oglądam mecze piłki nożnej.
Zdumiewa mnie wiele rzeczy. Większość piłkarzy, a może nawet wszyscy to chamy. Nawet Lewandowski niepotrzebnie kopał wczoraj po twarzy bramkarza Arsenalu. Jak uznać kogoś takiego za sportowca? Regularne kopanie się, spychanie, uderzanie, walenie łokciami. Brrr.
Większość piłkarzy nie panuje nad emocjami; bez powodu ubliża sobie i skacze do siebie nawzajem. Czy ktoś taki nieopanowany może być wzorem dla innych?
A na koniec każdego z nich można kupić. Owszem, drogo, ale każdego. Ktoś, kto jest do kupienia, może być kimś? Czy to nie niewolnicy raczej? Gladiatorzy? Pościągani z różych rubieży ku uciesze gawiedzi?