Polska tożsamość jest hybrydą złożoną z wielu nietożsamości i zorientowaną na przeszłość.
Przede wszystkim brak nam podstawowego mitu: opowieści mitycznej o narodzinach (słowiańszczyzna). Brakuje nam pierwszego obrazu.
Naszych braków jest cała masa. Z najnowszych: odpowiedzialność za brak zadośćuczynienia ofiarom holocaustu. Z premedytacją nie piszę o odpowiedzialności za sam holocaust, aby pokazać skalę problemu.
Polskość to życie na granicy dwóch światów: łacińskiego i słowiańskiego (cyrylicy).
Nasza tożsamość jest formalna, a nie materialna. Szczegółowa, a nie istotowa. Negatywna, a nie pozytywna i zasadniczo retrospektywna.
Zasadniczym naszym wyzwaniem jest wizja przyszłości, ale to wymaga przeżycia własnej śmierci, a my mamy ochotę jej nie przeżywać. Giniemy za Polskę. Las pomników zasłania nasze życie i jego cel.