W filmie Pawlikowskiego jest wspaniała scena, gdy francuska kochanka głównego bohatera dowiaduje się, że spotkał kobietę swojego życia i to oczywiście nie jest ona. Ina leży w łóżku, do którego on wraca późno w nocy. Jej reakcja: wspaniale. I jedynie odwraca głowę w drugą stronę. Żadnego wielkiego dramatu, scen zazdrości, wielkich emocji. Po prostu ktoś bliski jest szczęśliwy i wybrał inaczej. Ta kultura emocji jest ludziom Wschodu i Słowianom obca.