Finałem siedemsetlecia Lublina był koncert Pendereckiego z jego batutą pod tym właśnie tytułem. Napisany dla Jerozolimy na rocznicę trzeciego tysiąclecia istnienia miasta. Gdy Lublin będzie obchodził taką rocznicę też pewnie zamówiony zostanie specjalny utwór. To zabrzmiało tak wspaniale w czasie tak ponurym jak dziś w Polsce. Utwór modernistyczny, dekompozycyjny, recytacje i śpiewy po hebrajsku. Lublin ma moc.