Wczoraj w Bielsku-Białej Opryński wywrócił świat błyskotliwą interpretacją „Idioty” Dostojewskiego.
Europy nie ma. Tak się kończy sztuka. Nie ma nic zewnętrznego. Jesteśmy tylko my sami i się nawzajem zabijamy, ranimy i współczujemy sobie. Nie ma żadnej Szwajcarii, gdzie można wyleczyć duszę wschodu. Nie ma żadnego doktora. Jesteśmy sami ze sobą.
Kilka genialnych scen. No i format Opryńskiego. Jego styl w teatrze. Jakby odczytywania literatury przez teatr.
A poza tym świetna włoska restauracja w mieście – Al Caminetto. W środku pełno Włochów. Wiadomo – Bielsko!