Gra prezydenta o swoje wpływy jest, mimo tych intencji, opłacalna dla państwa i społeczeństwa. Choć rozwiązania sugerowane przez doradców prezydenta są nieobywatelskie i upolityczniają Sąd Najwyższy, to jednak tworzą coś w rodzaju szczeliny w systemie władzy i powodują, że jest możliwa gra polityczna pomiędzy urzędem prezydenta a rządem.
I to, mimo wszystko, jest znacznie lepiej. Jeśli prezydent w ten sposób będzie grał z władzą w innych sprawach i innych ustawach to nie tylko wzmocni siebie, ale pozostawi część przestrzeni demokratycznej. Oczywiście to wszystko jest dalekie od ideału demokratycznego i nie buduje społeczeństwa wolnego od polityki partyjnej, ale lepsze to niż wszechwładza rządu.