Gdzie człowiek nie pojedzie w TVL tam zawsze jest ktoś nie tylko z korzeniami z Polski ale wprost z Lubelszczyzny. Zawsze jest jakieś: „a mój dziadek był z Włodawy, a babka z Białegostoku”. I to zawsze jest bardzo serdeczne, bardzo przyjazne. Oczywiście część z tych osób boi się jechać do Polski przez lęk odziedziczony po dziadkach, czy rodzicach.
To tak jak w Polsce wielu lęka się przyjazdu gości z Izraela, bo rzekomo jadą po swoje, a to doprawdy, jest na ogół odwrotnie – boją się nas tak jak my się ich boimy. Jak przełamać ten lęk? Oczywiście przez współpracę, turystykę, wymianę młodzieży. Tkwi w tym ogromny potencjał rozwojowy dla obu stron. Izrael ma ogromną siłę polityczną w Ameryce i w Europie i ma niezwykle nowoczesny przemysł. Poziom innowacji w Izraelu jest najwyższy na świecie. Tego właśnie potrzebuje Polska aby dogonić świat. Z kolei dla Izraela współpraca z Polską to szansa na wdrożenie tanio tych innowacji i ekspansję w Europie. Izrael ma też ogromny potencjał rozwoju produkcji rolnej w naszym kraju – to są niesłychane wprost możliwości.