Polacy zachowali się wspaniale po rozpoczęciu przez Rosję brutalnej wojny na Ukrainie. Skala empatii, pomocy, zaangażowania oraz sprawność społeczna i organizacyjna spowodowały falę entuzjazmu wobec nas na całym świecie (może poza Rosją). Nawet antyzachodni i antyeuropejski rząd nie był w stanie zatrzymać ogromnej zmiany wizerunku naszego kraju na Zachodzie. W zasadzie od rewolucji Solidarności i osoby Wałęsy niczego podobnego wobec Polski nie było – takiego zauroczenia.

Jasne, że część tego zaangażowania wynikała z lęku, że następna będzie Polska i że Ukraińcy bronią także naszej wolności. Ale to nie kalkulacja i pragmatyczny cynizm, ale zryw serca dominował przez pierwsze tygodnie wojny. Codziennie rano wszyscy sprawdzali czy Zełenski żyje, czy broni się Kijów i czy bombardowany jest Lwów. A zdjęcia zabitych dzieci, spalonych domów, gwałtów i bestialstwa budziły wzruszenie i ludzką solidarność.

Teraz pomału przywykamy do wojny, która na szczęście jest już tylko na wschodzie Ukrainy (choć być może tylko „na razie”). Ile miesięcy można żyć wojną? Jest to zrozumiałe i ludzkie, że ją sobie jakoś oswajamy. Jednak wciąż się tą wojną interesujemy i dyskutujemy o tym jaki będzie wynik, kiedy się skończy i gdzie się zatrzyma. A jak tylko bomby polecą na Kijów czy w kierunku Lwowa to natychmiast czytamy wszystkie raporty i informacje. Jak w marcu.

Mimo tego oswojenia wciąż jednak trwają wielkie zbiórki wśród Polek i Polaków. Miliony wysyłają organizacje biznesu. Z najnowszą zbiórką ruszył też Sławek Sierakowski i zebrał ponad 22 mln zł na genialnego tureckiego drona – Bayraktara, postrach wojsk rosyjskich. To niewiarygodny sukces i wspaniały gest z naszej strony – tych, którzy wspierali i tych, którzy wpłacili.

Aby wesprzeć akcję dałem w tej sprawie post na Instagramie i Facebooku z kwotą (bardzo już wysoką) tej zbiórki. Wywołało to ogromną dyskusję – i to super. Niestety pojawiło się wiele komentarzy w stylu: u nas bieda, nie ma węgla, cukru, a my zbieramy na Ukrainę. Fakt – warunki życia w Polsce bardzo się pogorszyły wobec marca tego roku i będą się pogarszać ze względu na fatalną politykę rządu i NBP. Rozumiem też zwykłe lęki egzystencjalne w tej sytuacji. Jednak z tych komentarzy dociera też do mnie stary atawizm wynikający z historii polsko-ukraińskiej. I myślę, że niewiele potrzeba, aby z w kontekście kryzysu w Polsce wygrały emocje rewanżu wobec Ukrainy. Byłoby to ze wszech miar straszne. Nie pomoże to zatrzymać Rosji i Putina, nie poprawi sytuacji gospodarczej, bo wówczas środki na odbudowę ominą Polskę oraz spowoduje utratę sympatii, z takim wysiłkiem zbudowanej właśnie.

Ważne, aby temu zapobiegać. I jak napisał w książce „O tyranii” Timothy Snyder: każdy z nas, nie będąc konformistą i sprzeciwiając się dowolnej formie zła, kłamstwa czy manipulacji chroni wszystkich przed tyranią. I objętnie czy przed polską czy ruską. Jeśli nie jesteśmy obojętni to tyrani są bezsilni.

Komentarze

Aby zapewnić najwyższą jakość usług strona wykorzystuje pliki cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka Prywatności

Polityka plików „cookies”: korzystając ze strony Janusza Palikota akceptujesz zasady zawarte w niniejszej polityce prywatności: Po co nam cookie? Cookies używamy w celu optymalizowania korzystania ze stron www oraz również w celu gromadzenia danych statystycznych/analitycznych, do identyfikowania sposób korzystania użytkowników ze stron internetowych. Dane te dają możliwość ulepszania funkcjonalności, struktury i zawartości stron www, oczywiście z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. Dane osobowe gromadzone przy użyciu plików cookies są zbierane wyłącznie w celu wykonywania określonych akcji na rzecz użytkownika. Dane zawierające informacje osobowe są zaszyfrowane, w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osobom nieuprawnionym. Akceptowanie plików cookies nie jest obowiązkowe! Możesz samodzielnie zmienić warunki przechowywania lub uzyskiwania dostępu do cookies za pomocą ustawień oprogramowania zainstalowanego w Twoim urządzeniu. Janusz Palikot nie odpowiada za zawartość plików cookies wysyłanych przez inne strony internetowe, do których linki umieszczone są na naszych stronach Zaufani Partnerzy Korzystając ze strony możesz otrzymywać pliki cookies pochodzące od Zaufanych Partnerów. Mogą oni korzystać z plików cookie do celów reklamowych, analitycznych i statystycznych. Strona wykorzystuje oprogramowanie analityczne od Zaufanych Partnerów (Google Analitics, Facebook), zamieszczając w urządzeniu końcowym Użytkownika kody umożliwiające zbieranie danych o nim. Janusz Palikot

X