Opryński wystawił w Teatrze Polskim w Warszawie słynny tekst Conrada „W oczach Zachodu”. Ta myśl Korzeniowskiego, że Rosja jest państwem totalitarnym i policyjnym i że to jest ukryty sens tak zwanej „duszy rosyjskiej” wybrzmiała dziś bardzo mocno w naszym świecie.
Zachód z tym mistycyzmem „rosyjskiej duszy” rozprawił się wielokrotnie. Szczególnie w kulturze anglosaskiej. I do doświadczeń tej najstarszej demokracji spektakl odwołuje się w finale. To tekst Snydera sprzed roku o tym, co może robić człowiek wobec agresywnego państwa i jak się okazuje ta grupa zasad jest przydatna także wobec rozterek „rosyjskiej duszy”. Nie wszystko jest samostraceniem. Wystarczy być uważnym i bronić języka, instytucji, rodziny przed chaosem. To wystarczy.