Chodzę po Mediolanie i myślę o Warszawie. O tym, że była 4. co do wielkości miastem w Europie, większym od Mediolanu, Madrytu, Pragi, ale i Rzymu. Niezwykła miejskość Mediolanu była w Warszawie powszechna.
Wokół terenu obecnego Pałacu Kultury były tysiące wielopiętrowych kamienic, których tylko część widzimy dziś przy Alejach Jerozolimskich.
To wszystko zniszczyli dowódcy Powstania Warszawskiego. A my jeszcze absurdalnie czcimy tę głupotę. Każdy, kto zbudował jeden dom wie, jaki to trud. Ile potrzeba pieniędzy i talentu, aby zbudować miasto!
Dziś Warszawa z trudem goni największe miasta Europy, ale one budowały się przez ostatnie 70 lat bez przerwy, a Warszawa najpierw była odbudowywana z ruin, a potem skrępowana socjalizmem. Dopiero ostatnie 20 lat to powrót do rywalizacji europejskiej.
Jeśli dziś jacyś szaleńcy mieliby nas znów wepchnąć w pułapkę to wystarczy pojechać do Lizbony, Mediolanu czy Berlina, by powiedzieć – nie! Żadnych awantur! Tylko rozwój.
Fot. Muzeum Powstania Warszawskiego