Grek uznaje dwa wina: białe i czerwone. A spora część z nich uznaje tylko czerwone. Oczywiście są szczepy, są blendy, są regiony i producenci, ale to nie ma znaczenia. Wino jest winem. Bez nadmiernego przerabiania. Ma być chleb, oliwa, ser, wino i widok na morze. To wszystko. Przez lata uważałem, że to, wobec kultury francuskiej lub włoskiej, jest uproszczenie, a teraz rozumiem, że oni sięgają głębiej.