Jarosław Mikołajewski twierdzi, że ona to wymyśliła. Michał Rusinek nie jest pewien. Ale że to o moim ukochanym Palermo, to zacytuję:
„O kimś, kto ocieka spermą mówimy, że jest z Palermo,
A kto nie ocieka spermą, mówimy – nie jest z Palermo.”
Moja ulubiona odpowiedź Szymborskiej w ramach „Listów od czytelników” w „Przekroju”:
– Pan X pyta: co pani sądzi o Homerze?
– O Homerze? Odpowiadam: dobrze! A stało się coś?
Ulubiony przez premiera Hiszpanii fragment wiersza Wisławy, którego użył w swoim expose: „Nic dwa razy się nie zdarza”. (Swoją drogą drugi raz nie został premierem).
I to jest też ulubiony wiersz polskich muzyków, bo i Kora, i Sanah. A teraz słyszę, że i inni.
Włosi kochają ją za humanistyczną ironię, za ludzką etykę, za finezję umysłu błyskotliwego, ale bez popisu. Hiszpanie, jak widać, za egzystencjalizm, a Amerykanie za lekkość umysłu i umiłowanie przyrody, w tym ludzki stosunek do zwierząt.
Jest w prostej linii rodzajem umysłu Erazma z Rotterdamu i włoskich myślicieli z okresu Odrodzenia typu Ficino. Od Herberta różni ją pogoda ducha, a od Miłosza, że nie wieszczy. Nie ma też problemów z Polską – jak Gombrowicz. Na wiosnę widzi wiosnę. Ale nie jest to manifest. Raczej kolaż. Mogłaby patronować animalsom, feministkom, humanistom, ale to trochę byłaby utrata stylu, więc nie patronuje.
Kiedy odbierała najwyższe odznaczenie od prezydenta Komorowskiego, w towarzystwie odznaczonego również Jerzego Skolimowskiego, to zacytowała jego wiersz z lat sześćdziesiątych.
Ach, być jak Wisława…
Czy w tej sytuacji może kogoś dziwić, że z każdej sprzedanej butelki okowity przelewamy 1 zł na rzecz fundacji jej imienia?
Też uważam, że za mało.
Czytajcie jej wiersze lub pijcie okowitę.