Ze smutkiem patrzę jak na naszych oczach umierają nie tylko tysiące Włochów, ale umiera też włoski styl życia. Czy Italia będzie jeszcze beztroska i miejska jednocześnie? Pewnie tak, choć jakiś cień chyba pozostanie. Co za paradoks poza tym: najłagodniejsze i najstarsze społeczeństwo Europy płaci niejako najwyższą cenę za najlepszą jakość życia, jakie wiodło.