Drugi dzień w Tbilisi zaczął się o trzynastej. To określiło go na zawsze i istotnie. Z racji upału (30 stopni w cieniu) podjechaliśmy, a nie poszliśmy do znajdującej się niedaleko hotelu Galerii/Muzeum Sztuki Współczesnej. Poszliśmy, żeby zobaczyć obrazy słynnego prymitywisty i chyba najbardziej znanego malarza gruzińskiego Niko Pirosmanashviliego. Niespodziewanie okazało się, że dolna część muzeum to kilkukomnatowa wystawa polskich artystów i to bardzo znanych jak Althamer czy Libera. Był to swoisty desant (terminologia wojenna aż sama ciśnie się na usta) lub zajazd awangardy z Polski. Mimo upału oraz niewyspania wzruszenie i zdumienie na widok wielkiego napisu „Wszyscy uciekli” spowodowało, że oprzytomnieliśmy natychmiast. Jakże to niespodziewane zobaczyć dzisiaj na Zakaukaziu dzieła artystów polskich i to nadzwyczajnie nowoczesnych i odważnych. „Krzyż zbudowany z telewizorów” nawet w Polsce mógłby wzbudzić protesty prawicowych ideologów, a tu, w kraju bardzo religijnym, tłumy ludzi, młodych, żywe komentarze, skupienie, uwaga.

Kilka świetnych prac. Oprócz publicystyki politycznej, która oczywiście dominuje dziś w sztuce na całym świecie, dwie prace zwróciły moją uwagę, bo przy pomocy współczesnej techniki dotykały odwiecznych tematów sztuki: „Coffin” Leszka Lewandowskiego oraz „Dwoje ludzi w morzu”, ale niestety nie zanotowałem nazwiska tego drugiego twórcy.

W gruncie rzeczy sztuka to zajęcie filozoficzne oraz rozważanie podstawowych tematów jak człowiek i przestrzeń czy teoria poznania. Praca Lewandowskiego, bliska temu co robi Nicolas Grospierre, to studium z obu tych obszarów polegające na dążeniu do uwolnienia wyobraźni i takim semantycznym płynięciu w nurcie percepcji, a raczej podstaw percepcji. Traci się pewność ram czasu, przestrzeni i trochę się jakby lewituje. Ten stan jest po to, aby na nowo zobaczyć granice, w których funkcjonujemy. To niejako uwalnia od ciężaru Newtona i na nowo pomaga nam zrozumieć alternatywne teorie przyrody jak Goethego.

To odrealnienie czasu jest dominującym doświadczeniem Gruzji. Inny rytm życia, cykl dnia mocno przestawiony wobec polskiej północnej dynamiki. Żyje się tu nocą, ciesząc się życiem, w równowadze z pracą.

Kiedy wyszedłem na balkon mojego hotelu przed szóstą rano to, zupełnie się tego nie spodziewając, przywitał mnie kobiecy głos z sąsiedniego balkonu, pozdrawiając z uśmiechem i niemieckim akcentem. Z żadnym, ale to żadnym oczekiwaniem, aby ta noc się skończyła. Gruzińskie przestawienie czasu nie liczy się więc z jakimkolwiek pochodzeniem gości, którzy zawitają do tego kraju. I jak już dzisiaj wiem, nie da się w czasie pobytu wrócić do starego rytmu.

Komentarze

Aby zapewnić najwyższą jakość usług strona wykorzystuje pliki cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka Prywatności

Polityka plików „cookies”: korzystając ze strony Janusza Palikota akceptujesz zasady zawarte w niniejszej polityce prywatności: Po co nam cookie? Cookies używamy w celu optymalizowania korzystania ze stron www oraz również w celu gromadzenia danych statystycznych/analitycznych, do identyfikowania sposób korzystania użytkowników ze stron internetowych. Dane te dają możliwość ulepszania funkcjonalności, struktury i zawartości stron www, oczywiście z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. Dane osobowe gromadzone przy użyciu plików cookies są zbierane wyłącznie w celu wykonywania określonych akcji na rzecz użytkownika. Dane zawierające informacje osobowe są zaszyfrowane, w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osobom nieuprawnionym. Akceptowanie plików cookies nie jest obowiązkowe! Możesz samodzielnie zmienić warunki przechowywania lub uzyskiwania dostępu do cookies za pomocą ustawień oprogramowania zainstalowanego w Twoim urządzeniu. Janusz Palikot nie odpowiada za zawartość plików cookies wysyłanych przez inne strony internetowe, do których linki umieszczone są na naszych stronach Zaufani Partnerzy Korzystając ze strony możesz otrzymywać pliki cookies pochodzące od Zaufanych Partnerów. Mogą oni korzystać z plików cookie do celów reklamowych, analitycznych i statystycznych. Strona wykorzystuje oprogramowanie analityczne od Zaufanych Partnerów (Google Analitics, Facebook), zamieszczając w urządzeniu końcowym Użytkownika kody umożliwiające zbieranie danych o nim. Janusz Palikot

X