4 Cze, 2024 | Podróże |
Dwiż
Armia ukraińska to kolejny fenomen tego kraju. Ponad milion żołnierzy w strukturze, która jest wzajemnie konkurencyjna, choć jednocześnie zhierarchizowana; wprawdzie z dowództwem centralnym, ale z drugiej strony z ogromną samodzielnością brygad i pułków. Tego nie ma żadna duża armia na świecie. I to daje jej niesamowitą wprost kreatywność w walce.
(więcej…)
4 Cze, 2024 | Kultura |
Sinobrody, głos ludzki, piękna i bestia
Kim jest chłopczyk, który nic nie mówi, a ma rozbity nos i siedzi w klatce z szyb, czy też w akwarium bez wody?
Ten chłopczyk to ukryty w Sinobrodym on sam? Bity przez ojca, ojczyma, dziadka? Wykorzystany seksualnie? I teraz już jako Blablabru, pan na zamku, znęca się nad żonami, aby odzyskać narrację na temat samego siebie? A gdzie jest jego matka? Dlaczego jest Nieobecna? Czy jest Przestraszona? To jedna z ofiar ojca? Czy też zajęta swoją urodą, nic nie widzi poza tym, czy jest „bella”, czy nie? Postępuje tak, bo sama jest ofiarą swojego ojca? Innego Sinobrodego? I może myśleć tylko o tym, czy się podoba czy nie.
(więcej…)
2 Cze, 2024 | Podróże |
Księgarnie
Boom na rynku książek nie dość, że stworzył gigantyczny przemysł wydawnictw, tłumaczeń i księgarni, to jeszcze trafił na nowy trend na świecie, gdzie łączy się księgarnie, kawiarnie i restauracje. W ten sposób wszędzie w Europie powstają miejsca „ciekawego życia”, a nie tylko księgarnie, restauracje czy kawiarnie. I takich miejsc w wojennym Kijowie jest teraz ponad sto. Są bardzo inspirujące i nowatorskie. Piękne miejsca do przeglądania książek, podczytywania ich wraz z piciem herbaty, kawy czy wina i oczywiście kupowania. Zdumiewające! A i nie wiem czy Kijów nie jest w tym sensie liderem w Europie, a na pewno wyprzedza w tym Polskę. Niezwykły format współczesnego życia.
(więcej…)
29 maja, 2024 | Podróże |
Herbaciarnie
Jak grzyby po deszczu wyrastają w Kijowie jakościowe herbaciarnie. Styl parzenia herbaty jest taki jak w Chinach. Używa się najwyższej jakości herbat, zarówno świeżych, jak i prasowanych. W Polsce znam tylko jedno takie miejsce w Kazimierzu Dolnym – „U Dziwisza”. Te herbaciarnie kijowskie są w dodatku urządzone bardzo ładnie, nie rustykalnie, nowocześnie. To w sumie bardzo zaskakujące. Sposób parzenia herbaty świeżej polega na oddziaływaniu bardzo krótko – 45 sekund za pierwszym razem – temperaturą ok. 70 stopni w przypadku zielonych herbat, a czas się wydłuża, gdy sięgamy po herbaty białe i brązowe. Widok czterdziestu osób parzących herbatę jednocześnie jest bardzo fascynujący i szalenie pozytywny. W Kijowie tak jest z wieloma rzeczami.
(więcej…)
29 maja, 2024 | Podróże |
Dniepr
W Kijowie jest dwadzieścia plaż, a rzeka, choć ogromna i w mieście, to jest tak czysta, że można się w niej kąpać. I ta kąpiel była jednym z najbardziej niezwykłych doświadczeń tej podróży. Woda bowiem jest torfowa – czarna jak w Czarnej Ładzie w Biłgoraju. Mimo że dno było piaszczyste, co jest bardzo przyjazne, to woda jest borowinowa, uzdrowiskowa. Niezwykle to przyjemne i wprost magiczne, że można pływać w mieście, w rzece ogromnej jak jezioro czy morze. Ten ciemny kolor rzeki jest jak w Biebrzy czy Czarnej Hańczy. Bardzo naturalny.
(więcej…)
29 maja, 2024 | Podróże |
San Francisco Wschodu
Następnego dnia rano poszliśmy na śniadanie do jednej z tysiąca śniadaniowni w Kijowie. W telawiwskim stylu, z hummusem, szparagami, kaszą gryczaną, która jest tu wszędzie i już we Lwowie mnie zszokowała. Ukraińcy uwielbiają przebywać na zewnątrz, jeść na zewnątrz, żyć na zewnątrz i w tym sensie to coś zupełnie innego niż Polska. Inne życie. Idąc, a poźniej też jadąc przez centrum trudno się nie zachwycić skalą miasta. Kijów leży na wzgórzach z dość stromo opadającymi ulicami, jak w San Francisco właśnie. Leży też jak SF nad zatoką, którą tu tworzy Dniepr, a nie ocean; rzeka jak morze. Drogi są wprawdzie szersze niż San Francisco, ale wzgórza podobne, wielkość domów podobna. Uderza jakaś amerykańskość tego. Zaskakujące doświadczenie. Nigdy o tym nie pomyślałem, ale trzeba zaznaczyć, że Kijów, podobnie jak Lwów, jest w okresie prosperity. Ceny mieszkań, mimo wojny, nie spadły, ludzi przybywa, a już jest ich ponad cztery miliony. Od mojego ostatniego pobytu miasto wypiękniało i wydaje się bardziej zadbane niż wówczas. Mimo wojny.
29 maja, 2024 | Podróże |
Ciemne miasto i piwo na ulicy
Do mieszkania Olka i Maszy dojechaliśmy z dworca Uberem tuż przed 23-cią, czyli chwilę przed godziną zamknięcia lokali. Pobiegliśmy z Olkiem przez miasto do sklepu z kraftowymi piwami po coś do picia, chleb i wędzone ryby. I wszystko kupiliśmy. Piwa lane do butelek plastikowych na wynos w 20 rodzajach – to był dla mnie szok, a wszystkie bardzo dobre. Coś niesamowitego. Wręcz genialne. To jest powszechne w całej Ukrainie, że wszędzie jest lane piwo super jakości. Ten lokal był pięć minut od mieszkania Olka. W całym mieście jest ich mnóstwo.
(więcej…)
29 maja, 2024 | Podróże |
Droga do Kijowa
Pobyt we Lwowie był krótki, ale to miasto wywołuje samo z siebie tyle wątków, że można by tu spędzić miesiąc, albo i całe życie. A jeden dzień we Lwowie jest jak 100 dni gdzie indziej. I pewnie można by tysiące stron zapisać o tym wszystkim, ale tym razem Lwów był dla nas jedynie przystankiem w drodze do Kijowa. Po lunchu w „Szkockiej” wyjechaliśmy więc, tym razem pociągiem, do stolicy Ukrainy i odwiecznej Rusi.
(więcej…)
29 maja, 2024 | Podróże |
Godzina policyjna
To się niby wiedziało: na Ukrainie jest godzina policyjna. I to nic dziwnego, wszakże jest wojna. Jednak kiedy ludzie w pośpiechu uciekają do domów przed dwunastą w nocy i kiedy o północy jest pusto jak w Polsce w grudniu 1981 roku po wprowadzeniu stanu wojennego przez Jaruzelskiego, to coś człowieka z mojego pokolenia łapie za gardło – więzienie.
Przypomniał mi się tamtem czas. Oczywiście tu godzina policyjna ma inny wymiar i jest odbierana jako słuszna, w słusznej wojnie. Wojsko na ulicach jest witane serdecznie, a ludzie są jakoś poważni i skupieni, ale nie złamani. Była to więc szokująca różnica z moim wspomnieniem. W jakimś sensie cała ta podróż była czymś w rodzaju odkrycia innego sensu wszystkiego, w tym Ukrainy, na nowo, a w jakimś sensie była to też przemiana przeszłości.
(więcej…)
27 maja, 2024 | Podróże |
Szkoła
„Szkocka” – tak nazywała się słynna kawiarnia we Lwowie, do której chodzili najwięksi geniusze, jakich wydał Lwów i Polska zarazem: Banach, Steinhaus, Mazur, Ulam, Tarski, czyli szkoła lwowsko-warszawska matematyki, logiki i filozofii. Banach jest dziś najczęściej cytowanym matematykiem po Archimedesie. Bez Ulama Amerykanie nie stworzyliby broni atomowej. A to tylko niewielka ilość konsekwencji prac, których spora część powstała przy stolikach i na serwetkach „Szkockiej”.
(więcej…)