Real Madryt

Real Madryt

Pojechaliśmy zobaczyć stadion Realu Madryt; słynne Santiago Bernabeu. Ja, Franek, Zośka. Pojechaliśmy w sierpniu, w upał, gdzie tylko koty i turyści szwendają się po stolicy Hiszpanii. Pojechaliśmy w ten niedoskonały czas, żeby nie było żadnych złudzeń po co jedziemy. Jedziemy dla Realu Madryt. To nie wakacje, to nie zwiedzanie, nie poznawanie, to wizyta na stadionie!

(więcej…)
Podróż na Ukrainę. Dzień czwarty cz. 6

Podróż na Ukrainę. Dzień czwarty cz. 6

Cerkwie

Chrześcijaństwo przyszło do Słowian z Bizancjum przez Ruś, czyli przez Ukrainę. I te cerkwie mają tam po tysiąc lat, co samo w sobie jest już fenomenem. Mimo wielu rekonstrukcji w duchu kolejnych epok, wciąż jeszcze są w nich oryginalne „greckie” freski z opisem w języku greckim. To jest zaiste niesamowite. Bez wątpienia są to dzieła sztuki, ale trzeba pamiętać, że to się nie wzięło znikąd. Na dworze Jarosława nie tylko jego żona była francuską księżniczką. To był dwór międzynarodowy. Takiego dworu nie miał ani Mieszko, ani Bolesław Chrobry, który, jak wiadomo, wjechał do Kijowa i publicznie zgwałcił miejscową księżniczkę, aby przyłączyć te obszary po raz pierwszy do korony. Bez wątpienia Chrobry był silniejszym żołnierzem, ale zwycięstwa politycznie nie wykorzystał i po zaledwie dziesięciu latach osadzony w Kijowie Światopełk stracił władzę. Tym niemniej ustanowienie chrześcijaństwa przez Kijów pozostało na wieki problemem dla Moskwy i być może odwieczny spór pomiędzy Moskwą i Kijowem tu właśnie ma swoje żródło.

(więcej…)
Podróż na Ukrainę. Dzień czwarty cz. 5

Podróż na Ukrainę. Dzień czwarty cz. 5

Dwiż

Armia ukraińska to kolejny fenomen tego kraju. Ponad milion żołnierzy w strukturze, która jest wzajemnie konkurencyjna, choć jednocześnie zhierarchizowana; wprawdzie z dowództwem centralnym, ale z drugiej strony z ogromną samodzielnością brygad i pułków. Tego nie ma żadna duża armia na świecie. I to daje jej niesamowitą wprost kreatywność w walce.

(więcej…)

Podróż na Ukrainę. Dzień czwarty cz. 4

Księgarnie

Boom na rynku książek nie dość, że stworzył gigantyczny przemysł wydawnictw, tłumaczeń i księgarni, to jeszcze trafił na nowy trend na świecie, gdzie łączy się księgarnie, kawiarnie i restauracje. W ten sposób wszędzie w Europie powstają miejsca „ciekawego życia”, a nie tylko księgarnie, restauracje czy kawiarnie. I takich miejsc w wojennym Kijowie jest teraz ponad sto. Są bardzo inspirujące i nowatorskie. Piękne miejsca do przeglądania książek, podczytywania ich wraz z piciem herbaty, kawy czy wina i oczywiście kupowania. Zdumiewające! A i nie wiem czy Kijów nie jest w tym sensie liderem w Europie, a na pewno wyprzedza w tym Polskę. Niezwykły format współczesnego życia.

(więcej…)
Podróż na Ukrainę. Dzień czwarty cz. 3

Podróż na Ukrainę. Dzień czwarty cz. 3

Herbaciarnie

Jak grzyby po deszczu wyrastają w Kijowie jakościowe herbaciarnie. Styl parzenia herbaty jest taki jak w Chinach. Używa się najwyższej jakości herbat, zarówno świeżych, jak i prasowanych. W Polsce znam tylko jedno takie miejsce w Kazimierzu Dolnym – „U Dziwisza”. Te herbaciarnie kijowskie są w dodatku urządzone bardzo ładnie, nie rustykalnie, nowocześnie. To w sumie bardzo zaskakujące. Sposób parzenia herbaty świeżej polega na oddziaływaniu bardzo krótko – 45 sekund za pierwszym razem – temperaturą ok. 70 stopni w przypadku zielonych herbat, a czas się wydłuża, gdy sięgamy po herbaty białe i brązowe. Widok czterdziestu osób parzących herbatę jednocześnie jest bardzo fascynujący i szalenie pozytywny. W Kijowie tak jest z wieloma rzeczami.

(więcej…)

Podróż na Ukrainę. Dzień czwarty cz. 2

Dniepr

W Kijowie jest dwadzieścia plaż, a rzeka, choć ogromna i w mieście, to jest tak czysta, że można się w niej kąpać. I ta kąpiel była jednym z najbardziej niezwykłych doświadczeń tej podróży. Woda bowiem jest torfowa – czarna jak w Czarnej Ładzie w Biłgoraju. Mimo że dno było piaszczyste, co jest bardzo przyjazne, to woda jest borowinowa, uzdrowiskowa. Niezwykle to przyjemne i wprost magiczne, że można pływać w mieście, w rzece ogromnej jak jezioro czy morze. Ten ciemny kolor rzeki jest jak w Biebrzy czy Czarnej Hańczy. Bardzo naturalny.

(więcej…)

Aby zapewnić najwyższą jakość usług strona wykorzystuje pliki cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka Prywatności

Polityka plików „cookies”: korzystając ze strony Janusza Palikota akceptujesz zasady zawarte w niniejszej polityce prywatności: Po co nam cookie? Cookies używamy w celu optymalizowania korzystania ze stron www oraz również w celu gromadzenia danych statystycznych/analitycznych, do identyfikowania sposób korzystania użytkowników ze stron internetowych. Dane te dają możliwość ulepszania funkcjonalności, struktury i zawartości stron www, oczywiście z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. Dane osobowe gromadzone przy użyciu plików cookies są zbierane wyłącznie w celu wykonywania określonych akcji na rzecz użytkownika. Dane zawierające informacje osobowe są zaszyfrowane, w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osobom nieuprawnionym. Akceptowanie plików cookies nie jest obowiązkowe! Możesz samodzielnie zmienić warunki przechowywania lub uzyskiwania dostępu do cookies za pomocą ustawień oprogramowania zainstalowanego w Twoim urządzeniu. Janusz Palikot nie odpowiada za zawartość plików cookies wysyłanych przez inne strony internetowe, do których linki umieszczone są na naszych stronach Zaufani Partnerzy Korzystając ze strony możesz otrzymywać pliki cookies pochodzące od Zaufanych Partnerów. Mogą oni korzystać z plików cookie do celów reklamowych, analitycznych i statystycznych. Strona wykorzystuje oprogramowanie analityczne od Zaufanych Partnerów (Google Analitics, Facebook), zamieszczając w urządzeniu końcowym Użytkownika kody umożliwiające zbieranie danych o nim. Janusz Palikot

X