Timothy
Kiedy spotkaliśmy się z Olkiem pierwszego wieczoru, to powiedział, że właśnie kolejnego dnia jest wykład Timothy’ego Gartena Asha, w ramach konferencji medialnej pod hasłem „Jak zapewnić zwycięstwo Ukrainie”, na którą przybył z Kijowa. Bardzo się ucieszyłem i od razu zdecydowaliśmy, że idziemy.
Poglądy Asha znam i śledzę w miarę wszystkie jego aktualne komentarze, ale zobaczyć go na żywo i to we Lwowie – to co innego. Jakie to jest fantastyczne, że to się dzieje tutaj, w Galicji, we Lwowie właśnie, że miasto jest w pewnym europejskim obiegu spraw i w zasięgu oddziaływania takich ludzi jak Timothy. Pamiętam jak nam w Polsce, lata temu, imponowało, że profesor Oksfordu interesuje się naszymi sprawami. Wiedziałem, że to jest też dobre dla Ukrainy.
Sala była pełna młodych osób. Prowadzący spotkanie dziennikarz ukraiński należał do tego typu dziennikarzy, którzy zadając pytanie muszą też wyrazić swoje poglądy i w dodatku w każdej sprawie. Było to więc męczące, ale w nagrodę streścił nową książkę Asha i kilka innych grubych pozycji, których bym pewnie nie przeczytał oraz przedstawił pięć teorii politycznych i to wszystko biegle po angielsku.
Garton Ash jest mówcą w zachodnim stylu. Próbuje uwieść publiczność, wejść z nią w relacje, wpatruje się w salę. Żadnego w nim mówienia ex cathedra. To wykładowca, który kocha słuchacza. I ta jego forma wykładu właśnie, to jest coś nawet ważniejszego, niż to, co jest treścią wykładu, niż to, co profesor powiedział, bo to jest forma szalenie humanistyczna, budująca więź pomiędzy ludźmi. I to właśnie forma wykładu zmienia najszybciej mentalność. To forma jest ważniejsza niż meritum wykładu. Garton Ash mówił więc z pasją, po ludzku, otwarcie, ale powiedział przy tym kilka kluczowych tez, jakie się wreszcie przebijają na Zachodzie i to było piękne!
Jego zdaniem Putin ustąpi na Ukrainie, jak zobaczy siłę Unii Europejskiej. Wedle zasady: chcesz mieć pokój, to szykuj się na wojnę. Zwycięstwo Ukrainy będzie oznaczało koniec imperialnej Rosji. To zmiana historyczna. Zmiana o kolosalnym znaczeniu. Nie wiemy i nie mamy wpływu na to, jak się wówczas zachowa Rosja, ale mamy wpływ na to, co zrobić, żeby Ukraina wygrała. I ponieważ to wiemy, to trzeba to zrobić. A do zwycięstwa potrzeba pieniędzy i one się muszą znaleźć. Co więcej, te pieniądze są. To ruskie depozyty w bankach. Jest ich więcej niż obiecana amerykańska pomoc i one muszą zostać zabrane Rosji i przekazane Ukrainie. Za te pieniądze trzeba kupić różne rzeczy, ale przede wszystkim broń dalekiego zasięgu oraz system ochrony powietrznej z udziałem wojsk NATO na wschodniej granicy Paktu. To są te najważniejsze. Podkreślił też ogromnie pozytywną rolę prezydenta Zełenskiego, którego Zachód kocha, a Ukraińcy teraz już trochę mniej. Dla mnie to była po raz kolejny wskazówka do przemyślenia losu Wałęsy w naszej historii.