Dzień dziewiąty – cmentarz

Nie wiem dlaczego, ale ubzdurałem sobie, że na cmentarzu w Wenecji jest pochowany Wagner. Ryszard Wagner. Dlaczego zamiast sprawdzić w Wikipedii, uparłem się chodzić po cmentarzu i szukać grobu, którego na wyspie cmentarnej, San Michele, nie ma – nie wiem.

Więc chodziłem i chodziłem. Znalazłem groby Strawińskiego, Brodskiego, Pounda, Diagilewa, ale grobu, którego tam nie ma nie znalazłem i chyba nie mogłem znaleźć.

Jednak może to poszukiwanie, tak jak „podróż do Itaki”, miało sens samo w sobie? I mnie wyposażyło w pewne doświadczenia i myśli, o które moje życie już się wzbogaciło na zawsze? Nie jestem pewien, ale kilka rozważań wciąż do mnie wraca.

Na tym cmentarzu nie ma Polaków, a jest tylu Rosjan, Niemców, Greków i innych nacji. I to przecież nie dlatego, że wszystkie polskie groby są w Polsce, bo jak wiemy nie są. Nie ma kwatery polskiej, bo nasza wspólnota nigdy tam nie stworzyła swojej kolonii. Dlaczego?

Wenecja jest jakby na antypodach polskości. Jest tak utkana z tego, co piękne, tak bezużyteczna i tak od wieków na marginesie spraw ważnych dla Polski, że nie splotła się w żaden sposób z polskością, choć mieszkali tam i mieszkają, bywali i bywają wybitni Polacy jak choćby Czesław Miłosz, Lech Majewski czy Ewa Bieńkowska, a książki Szymborskiej często stoją w witrynach księgarń. Podobnie jak dzieła Herlinga, Kapuścińskiego czy Zagajewskiego. Coś się jednak nie dokonało w tej relacji Polski i Wenecji; nie uzyskała ona stałego wyrazu i to mimo kilku wybitnych książek, wierszy i opowiadań.

Pomysł, że cała wyspa jest cmentarzem i tylko cmentarzem też jest niezwykły. W całej turpicznej aurze Wenecji ta wyspa jest jak przejście do innego świata. Jakby ten świat zmarłych realnie istniał obok nas. Na jednych wyspach są fabryki szkła, na innych mieszkania i pałace, a na tej mieszkają umarli. W pewnym sensie są tam tak, jak inni na swoich wyspach. Im właściwych.

Komentarze

Aby zapewnić najwyższą jakość usług strona wykorzystuje pliki cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka Prywatności

Polityka plików „cookies”: korzystając ze strony Janusza Palikota akceptujesz zasady zawarte w niniejszej polityce prywatności: Po co nam cookie? Cookies używamy w celu optymalizowania korzystania ze stron www oraz również w celu gromadzenia danych statystycznych/analitycznych, do identyfikowania sposób korzystania użytkowników ze stron internetowych. Dane te dają możliwość ulepszania funkcjonalności, struktury i zawartości stron www, oczywiście z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. Dane osobowe gromadzone przy użyciu plików cookies są zbierane wyłącznie w celu wykonywania określonych akcji na rzecz użytkownika. Dane zawierające informacje osobowe są zaszyfrowane, w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osobom nieuprawnionym. Akceptowanie plików cookies nie jest obowiązkowe! Możesz samodzielnie zmienić warunki przechowywania lub uzyskiwania dostępu do cookies za pomocą ustawień oprogramowania zainstalowanego w Twoim urządzeniu. Janusz Palikot nie odpowiada za zawartość plików cookies wysyłanych przez inne strony internetowe, do których linki umieszczone są na naszych stronach Zaufani Partnerzy Korzystając ze strony możesz otrzymywać pliki cookies pochodzące od Zaufanych Partnerów. Mogą oni korzystać z plików cookie do celów reklamowych, analitycznych i statystycznych. Strona wykorzystuje oprogramowanie analityczne od Zaufanych Partnerów (Google Analitics, Facebook), zamieszczając w urządzeniu końcowym Użytkownika kody umożliwiające zbieranie danych o nim. Janusz Palikot

X