Szliśmy z Moniką ulicami Krakowa w towarzystwie znanego reżysera, który bardzo ekstrawagancko się ubiera, z hotelu Starego do Bunkru Sztuki, a więc 200 metrów. Zaczepiła go grupa wyrostków z tekstem „wypier…..”. Przeszliśmy dalej bez reakcji. Byliśmy w towarzystwie kobiet.
W czasie tego samego festiwalu krytyk teatralny o ciemnej karnacji skóry, co w Małopolsce nie jest rzadkością, został zwyzywany od czarnuchów. I takich przykładów było jeszcze kilka. A to oznacza, że każdego dnia są ich tysiące w skali kraju.