– Jak tam się ma Zosieńka? – wołał z daleka na mój widok, bo kilkuletnia Zosia bardzo mu się uważnie zawsze przyglądała.

– Jak pan nie napisze książki o Czechowiczu, to nie daruję tego panu – stwierdził stanowczo na spotkaniu o Leśmianie, które zorganizowaliśmy z Cezarym Michalskim wokół książki „Nic-nic”. Po czym zarecytował kilka wierszy Józefa Czechowicza.

Jeżeli istniał gdzieś „Ulisses” Joyce’a w żywej postaci to był to Zbigniew Mikołejko. Był wszędzie, na wszystko miał czas, ciągle nad czymś pracował i coś pisał. Gotów do dyskusji tu i teraz, zawsze żywej, nie sztampowej. Wiecznie z papierosem i zawsze bez alkoholu.

Po tych rozmowach nie tyle zostawały w nas jego opinie czy tezy, ale stan zapalny umysłu. On poruszał głowę, wyprowadzał nas z oczywistości i w tym sensie nawiązywał do istoty dialektyki – do metody Sokratesa: pytaj, pytaj…

Jego znajomość Średniowiecza zawstydzała, znajomość poezji zdumiewała, a lekkość myślenia dawała do… myślenia. Najbardziej mnie zszokował, gdy wręczył mi tomik poezji własnych. Chciałem zapytać „Pan jeszcze do tego wszystkiego pisze wiersze?”, ale w ostatniej chwili zrozumiałem, że to przecież oczywiste i ugryzłem się w język. A potem, co więcej, okazało się, że te wiersze są bardzo dobre. Rewelacyjne. I jeżeli mnie o coś pytał, to o te wiersze właśnie. Bo o reszcie wszystko wiedział.

Nie być nudnym – to jego dewiza. Dwa razy nie mówić tego samego – to jego metoda. Zawsze szukać kontekstu z innego obszaru – to jego heurystyka.

Zmieniam dedykację w książce o Czechowiczu, która idzie właśnie do druku i jaki żal, że jej nie przeczyta. Ale z drugiej strony napisana w rozmowie z nim, więc mu znana. Bo jak pisał Leśmian: po śmierci wszystko jest tak samo, prócz – życia.

Komentarze

Aby zapewnić najwyższą jakość usług strona wykorzystuje pliki cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka Prywatności

Polityka plików „cookies”: korzystając ze strony Janusza Palikota akceptujesz zasady zawarte w niniejszej polityce prywatności: Po co nam cookie? Cookies używamy w celu optymalizowania korzystania ze stron www oraz również w celu gromadzenia danych statystycznych/analitycznych, do identyfikowania sposób korzystania użytkowników ze stron internetowych. Dane te dają możliwość ulepszania funkcjonalności, struktury i zawartości stron www, oczywiście z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. Dane osobowe gromadzone przy użyciu plików cookies są zbierane wyłącznie w celu wykonywania określonych akcji na rzecz użytkownika. Dane zawierające informacje osobowe są zaszyfrowane, w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osobom nieuprawnionym. Akceptowanie plików cookies nie jest obowiązkowe! Możesz samodzielnie zmienić warunki przechowywania lub uzyskiwania dostępu do cookies za pomocą ustawień oprogramowania zainstalowanego w Twoim urządzeniu. Janusz Palikot nie odpowiada za zawartość plików cookies wysyłanych przez inne strony internetowe, do których linki umieszczone są na naszych stronach Zaufani Partnerzy Korzystając ze strony możesz otrzymywać pliki cookies pochodzące od Zaufanych Partnerów. Mogą oni korzystać z plików cookie do celów reklamowych, analitycznych i statystycznych. Strona wykorzystuje oprogramowanie analityczne od Zaufanych Partnerów (Google Analitics, Facebook), zamieszczając w urządzeniu końcowym Użytkownika kody umożliwiające zbieranie danych o nim. Janusz Palikot

X