Przeczytałem teraz kilka raportów z badań konsumenckich i sam robiłem własne. I wnioski są dość zdumiewające. Polacy kochają teraz to, co polskie. Pozbyli się kompleksów.
To bynajmniej nie żaden nacjonalizm, tylko szacunek i zrozumienie dla własnej produkcji, którą widzą w miejscach, gdzie pracują i sądzą, że nierzadko jest lepsza niż na Zachodzie. Polski konsument woli zapłacić więcej za polskie piwo niż za niemieckie czy czeskie. Podobnie za polską wódkę niż rosyjską czy skandynawską. Nawet wina polskie uzyskują wyższe ceny niż wina włoskie czy hiszpańskie, a jedynie ustępują francuskim.
Skończył się czas żywności z innych krajów jako lepszej od polskiej. Podobnie zaczyna być z ubraniami, meblami, a nawet sprzętem AGD. To tak, jak we Francji czy we Włoszech, gdzie też woli się miejscowe – no może poza polskim hydraulikiem. Choć akurat polska żywność to już marka europejska.
Oczywiście politycy będą to wykorzystywać i przekuwać w nacjonalizm, ale ludzie widzą te manipulacje i myślą: polska produkcja tak, ale polski rasizm nie!