Dziś taka propozycja, idealna pod piwo pszeniczne. Ten przepis (jak i inne publikowane teraz na blogu) pochodzą z mojej najnowszej książki „Piwo i dobre jedzenie” (do kupienia tutaj).
Wstęp
Soczyste chrumkanie – tak bym określił jedzenie kalarepy. Otulina z chrzanu i jajek dopełnia poczucie fiesty. Tu w zasadzie mamy dwa piwa do wyboru – pilsa i tradycyjne pszeniczne. Upieram się jednak przy pszenicznym, nie tyle ze względu na chrzan, bo z nim pils by sobie poradził, ile właśnie ze względu na jajka i kalarepę, która w szczególności, przez swą soczystą kruchość, bardzo zyska na tym zestawieniu.
Składniki
kalarepa
chrzan
jajka przepiórcze
liście roszponki
oliwa
sól i pieprz
Przygotowanie
Kalarepę obieramy i kroimy na półtalarki. Gotujemy jajka przepiórcze (mogą być też kurze) i kroimy na pół.
Robimy sos z chrzanu, wody, oliwy i polewamy nim kalarepę.
Posypujemy roszponką, solą i pieprzem oraz skrapiamy oliwą.
Serwujemy na płaskim talerzu, który podkreśla urodę tego zestawienia plasterków kalarepy, jajek przepiórczych i listków sałaty.
Anegdota
Jest w Lublinie kultowy sklep spożywczy – warzywniak „U Krysi”. Jeśli chce się czegoś poza sezonem albo wyjątkowej jakości, tudzież w unikatowej formie, to jedzie się na Czechów. Potrzebowałem jajek przepiórczych i po odwiezieniu dzieci do szkoły zajrzałem tam w drodze powrotnej do domu. Był kwiecień i strasznie pyliły leszczyny, brzozy i wierzby. Wszyscy kichali i ja też kichałem. Ledwie wszedłem do pustego o tej porze sklepu, a już mi pani Krysia zaproponowała sok z żurawiny. „Dobry nie tylko na przeziębienie” – powiedziała krótko i podała mi odkręconą butelkę. „Proszę pić na miejscu”. Cóż było robić, zacząłem pić, a tymczasem do sklepiku weszła jakaś starsza pani. „No ładnie, panie Palikot, z gwinta w sklepie, brawo” – i popatrzyła na mnie surowo. „O, po oczach widzę, że dużo tego było wczoraj”. A ja właśnie jak na ironię nic nie piłem z powodu alergii. „Proszę pana, jak się ma kaca, to jajka trzeba jeść, mogą być nawet przepiórcze” – dodała, widząc, że po nie sięgam. „I chrzan na rozgrzanie żołądka”. „Ależ ja nic nie piłem, tylko alergię mam”. „A biskupi w Boga wierzą” – ucięła kpiąco w drzwiach. „Sok gratis, na kaca nie ma mocnych” – powiedziała pani Krysia i mrugnęła do mnie. Wyszedłem zdruzgotany.
Książkę „Piwo i dobre jedzenie” można kupić w Księgarni Internetowej PWN.