Tę metodę wprowadził w wiekach współczesnych Stalin. Jeden z największych ludobójców w historii. Zabił 20 milionów ludzi. Nigdy nie był osądzony. To metoda „mięsa armatniego” wsparta „karabinami za plecami”. Żołnierz atakujący wroga wie, że nie może się cofnąć, bo za nim idą też wprawdzie własne wojska, ale takie, które zabijają dezerterów. Musi zginąć, jeśli nie rzuci się do ataku. Więc atakuje i ginie, bo tę metodę stosuje się w walkach beznadziejnych, gdzie nie ma szansy na atak inny, niż przykrycie wroga trupami.
Tę metodę stosuje teraz Putin wobec własnych wojsk atakujących Kijów. Karabiny za rosyjskim wojskiem niosą Czeczeńcy i zabijają dezerterów. Jak zwykle „zwykły” Rosjanin ma być „hummusem” wojny, tak aby po jego trupie weszli do Kijowa putinowscy notable i rozpoczęli kolejna epokę, epokę rządów Kijowa wasalnego.
Czy Putin będzie osądzony? Jest już ludobójcą Ukraińców, a teraz staje się ludobójcą Rosjan. Rosjanie jeszcze do końca w to nie wierzą, choć są już świadkowie. Teraz musi wprowadzić w Rosji terror, bo jak nie to sam zginie. Już niedługo rzeka trupów i bezrobotnych w Rosji zaleje Putina.
Fot. Twitter/Illia Ponomarenko