Treliński przedstawił pierwszą operę po otrzymaniu w tym roku operowego Oskara i jest to przedstawienie świetne. Zerwał z zasadą prawdopodobieństwa i uzyskał efekt głębi. Znakomicie zagrał cytatami, w tym z Lyncha, i nadał im status ikony, a przez to odesłał do innej rzeczywistości. Udało mu się w końcu pokazać kilka wymiarów istnienia jednocześnie: rzeczywiste, psychologiczne, teologiczne, metafizyczne. To absolutna rzadkość. Tu estetyka jest wzięta w karby ontologii.
Fot. Teatr Wielki Opera Narodowa