Znam ludzi, którzy na widok sałaty dostają dreszczy niemocy. Są gotowi zjeść wszystko: żabie udka, mięso krokodyla, zupę na ogonach i poliki wołu, ale sałaty nie. Nawet w postaci farszu do ślimaka! Takie sałata wywołuje w nich emocje.

Olej z pestek dyni jest bardzo wymagającym dodatkiem i oprócz piwa pszenicznego pasuje do niego tylko marcowe. Jeśli jednak zdecydujemy się na pszeniczne, to nie powinno być ono zbyt gorzkie, więc na pewno odpada pszenica amerykańska. Klasyczne piwo pszeniczne z dominantą banana będzie tutaj najlepszym wyborem.

Składniki

świeży jarmuż
pestki dyni i pestki słonecznika
gotowane ziemniaki
pesto z czosnku niedźwiedziego albo z bazylii
szparagi
olej z pestek dyni
oliwa z oliwek
pieprz i sól

Przygotowanie

Jarmuż po wypłukaniu i osuszeniu tniemy na małe kawałki lub rwiemy, a następnie ugniatamy w dłoniach.
Pestki dyni i słonecznika prażymy bez tłuszczu na patelni.
Ziemniaki po ugotowaniu i ostudzeniu kroimy na talarki.
Szparagi po ugotowaniu i blanszowaniu kroimy na dwucentymetrowe kawałki.
Łączymy przygotowane składniki z pesto, oliwą i olejem, solimy i pieprzymy.

Podajemy w małych misach do sałaty lub w talerzach do zupy.

Jadłem surowy jarmuż w warszawskiej restauracji „Ale Wino”. Świetny kucharz, Sebastian, jest moim dobrym znajomym, więc go wypytałem, jak przygotowuje tę sałatę. To właśnie on mi powiedział, że ugniata ją w dłoniach. Uznałem, że ten fakt należy jednak ukryć w pesto, aby nie był widoczny na talerzu. A że co roku dostaję od teściowej pesto z czosnku niedźwiedziego, to sięgnąłem właśnie po nie. Pewnego razu na kolacji miałem dość osobliwych gości. Jeden z nich po spróbowaniu mojego jarmużu powiedział: „Gdybym nie wiedział, w jakim jestem domu, pomyślałbym, że ktoś robił tę sałatę rękami”. I jadł z coraz większym apetytem wraz z każdym kolejnym łykiem pszenicznego.

Fot. Katarzyna Cichoń

Komentarze

Aby zapewnić najwyższą jakość usług strona wykorzystuje pliki cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka Prywatności

Polityka plików „cookies”: korzystając ze strony Janusza Palikota akceptujesz zasady zawarte w niniejszej polityce prywatności: Po co nam cookie? Cookies używamy w celu optymalizowania korzystania ze stron www oraz również w celu gromadzenia danych statystycznych/analitycznych, do identyfikowania sposób korzystania użytkowników ze stron internetowych. Dane te dają możliwość ulepszania funkcjonalności, struktury i zawartości stron www, oczywiście z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. Dane osobowe gromadzone przy użyciu plików cookies są zbierane wyłącznie w celu wykonywania określonych akcji na rzecz użytkownika. Dane zawierające informacje osobowe są zaszyfrowane, w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osobom nieuprawnionym. Akceptowanie plików cookies nie jest obowiązkowe! Możesz samodzielnie zmienić warunki przechowywania lub uzyskiwania dostępu do cookies za pomocą ustawień oprogramowania zainstalowanego w Twoim urządzeniu. Janusz Palikot nie odpowiada za zawartość plików cookies wysyłanych przez inne strony internetowe, do których linki umieszczone są na naszych stronach Zaufani Partnerzy Korzystając ze strony możesz otrzymywać pliki cookies pochodzące od Zaufanych Partnerów. Mogą oni korzystać z plików cookie do celów reklamowych, analitycznych i statystycznych. Strona wykorzystuje oprogramowanie analityczne od Zaufanych Partnerów (Google Analitics, Facebook), zamieszczając w urządzeniu końcowym Użytkownika kody umożliwiające zbieranie danych o nim. Janusz Palikot

X