W latach dwutysięcznych współpracowałem krótko ze zmarłym wczoraj Profesorem. Pomagałem odrobinę przy Instytucie Środkowoeuropejskim – projekcie, który wprost kontynuował dziedzictwo Giedroycia, czyli ideę współpracy polsko-ukraińsko-białoruskiej z poszanowaniem odrębności wszystkich narodów. Dziś to brzmi trochę jak projekt z innej galaktyki.
W tamtych latach współpracowałem też blisko z Piotrem Kłoczowskim, najstarszym synem Profesora. Dużo zawdzięczam tamtym rozmowom, podobnie jak to, że właśnie dzięki Pawłowi Kłoczowskiemu, drugiemu z synów, miałem zaszczyt odwiedzić w domu Czesława Miłosza i przygotować krótką mowę Miłosza na początek wykładów dla Polskiej Rady Biznesu. Dziś pozostaję z nimi wszystkim, także z Janem, w żywej pamięci.