Putin uciekający z Moskwy przed Prigożynem i porzucający stolicę kraju jest ośmieszony. Pozbawiony już szans na przywództwo. Cała jego retoryka walki o Rosję legła w gruzach. Dla Rosjan jest już małym dyktatorkiem. Prigożyn to zawodowy morderca, kryminalista, okrutny najemnik. Uciekać przed kimś takim? Trzeba nie mieć za grosz honoru.

Oczywiście to nie musi być jeszcze formalny koniec jego władzy, ale autorytetu już nie ma nawet w Rosji. I nie jest już groźny. Jest żałosny. Dla Rosjan! Bo dla nas taki był od dawna.

Jak się sobie teraz przypomni jego pokazy judo i jazdę na koniu z gołym torsem, to śmieszność Putina jest wręcz bezdenna. Bez-dienna. Teraz w Moskwie będzie albo terror, albo chaos.

A to, że Grupa Wagnera zdradzi i że to ona odwróci sytuację w Rosji i na froncie z Ukrainą to chyba kolejna niespodzianka tej wojny. Tego nikt nie brał pod uwagę. Podobnie jak i tego, że na początku wojny, ponad rok temu, Ukraińcy obronią Kijów. Zawsze dzieje się to, co najmniej przewidywalne.
A swoją drogą co jest najmniej przewidywalne w Polsce? Warto pomyśleć!
Wydaje się więc, że koniec wojny z Ukrainą jest bliższy niż kiedykolwiek. I to już będzie niesamowita zmiana, nawet jeśli Rosja, z Putinem czy nie, ochroni się w obecnej postaci. Sąsiedzi Rosji ruszą po swoje jak już wszystko będzie bardziej zdegradowane. Teraz czekają. Zaś liderzy regionów w Rosji odcinają drogi z Moskwy do siebie, aby uniknąć łatwego przejęcia. Na oficjalną walkę gangów jeszcze za wcześnie, ale nieoficjalna trwa już od miesięcy, a w sumie lat.

Co z tego wynika dla Polski? Krótkookresowo oznacza to, że nastąpi zmiana agendy politycznej, bo sytuacja w Rosji wejdzie na pierwsze miejsce. Jednak upadek Putina i koniec wojny może też być początkiem innych upadków. I całkowitej zmiany. Może. Tak było w 1989 roku. A i tym razem wszystko zaczęło się od 4 czerwca.

Komentarze

Aby zapewnić najwyższą jakość usług strona wykorzystuje pliki cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka Prywatności

Polityka plików „cookies”: korzystając ze strony Janusza Palikota akceptujesz zasady zawarte w niniejszej polityce prywatności: Po co nam cookie? Cookies używamy w celu optymalizowania korzystania ze stron www oraz również w celu gromadzenia danych statystycznych/analitycznych, do identyfikowania sposób korzystania użytkowników ze stron internetowych. Dane te dają możliwość ulepszania funkcjonalności, struktury i zawartości stron www, oczywiście z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. Dane osobowe gromadzone przy użyciu plików cookies są zbierane wyłącznie w celu wykonywania określonych akcji na rzecz użytkownika. Dane zawierające informacje osobowe są zaszyfrowane, w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osobom nieuprawnionym. Akceptowanie plików cookies nie jest obowiązkowe! Możesz samodzielnie zmienić warunki przechowywania lub uzyskiwania dostępu do cookies za pomocą ustawień oprogramowania zainstalowanego w Twoim urządzeniu. Janusz Palikot nie odpowiada za zawartość plików cookies wysyłanych przez inne strony internetowe, do których linki umieszczone są na naszych stronach Zaufani Partnerzy Korzystając ze strony możesz otrzymywać pliki cookies pochodzące od Zaufanych Partnerów. Mogą oni korzystać z plików cookie do celów reklamowych, analitycznych i statystycznych. Strona wykorzystuje oprogramowanie analityczne od Zaufanych Partnerów (Google Analitics, Facebook), zamieszczając w urządzeniu końcowym Użytkownika kody umożliwiające zbieranie danych o nim. Janusz Palikot

X