Spędziliśmy te ostatnie dwa dni nad Wisłą, a w pewnym sensie na Wiśle. Pływaliśmy różnymi łódkami, pontonami i kajakami od Kazimierza w górę i z powrotem. Magiczne doświadczenie. Dzikie wyspy, plaże, ptaki. Jakaś dziwna roślinność, jak z innego klimatu, co może być skutkiem przełomu Wisły w tym miejscu. Niesamowita musi być też noc na takiej wyspie. Z gwiazdami nad głową i ciągle obecnym szumem nurtu. Planujemy to na przyszły rok.
Już dawno nie doświadczyłem czegoś równie egzotycznego. Zaczarowany świat.