Kolejna przebojowa wystawa na Zamku Lubelskim. Brawo. Rzecz nie tylko w tym, że Wróblewski był absolutnym geniuszem, bo to wiemy i było już kilka wystaw w tym duchu. Istotny jest kontekst i oddziaływanie tego malarza na całe środowisko: Sasnala, Dawickiego, Gruppę i wiele innych osób i środowisk, z Wajdą na czele. Andrzej Wajda notabene zrezygnował z malowania w konfrontacji z Wasilewskim.
I ten właśnie kontekst rozstrzyga o wyjątkowości tej wystawy. Kolejnej po Tamarze Łempickiej i Picassie, która czyni muzeum na zamku w Lublinie instytucją!







