Powołanie Morawieckiego byłoby sprytnym zabiegiem, gdyby odeszli najgorzej oceniani ministrowie tego rządu, czyli Macierewicz, Szyszko i Waszczykowski. A tak został poniekąd usunięty sam Morawiecki i to w dniu powołania – stracił atut nowości. Niemądre są te zagrywki.